czwartek, 18 lipca 2013

[ wątek grupowy - post roboczy ]


  sdfjkbsdkjfbsdkjf pytania etc, have fun.

środa, 17 lipca 2013

Handlarz śmierci.




 
IMIĘ I NAZWISKO:              CODE ANNABELL NATTER
PSEUDONIM:                      RAZJEL / BAKU 
DATA URODZENIA:                 14.06.1991
PŁEĆ:                           KOBIETA
RASA:                           [BRAK DANYCH]   
PRACA:                       DILER NARKOTYKÓW / PIERCER
                          
 


▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬۩۞۩▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬


„Narkotyk pozbawił mnie wszelkiej wrażliwości i uczuć. Pozostałem obojętny na to, co w życiu najdroższe.”


     Kopnęła leżącą na ziemi pustą puszkę. Metaliczny stukot rozniósł się krótkim, cichym echem po blokowiskach, płosząc kota zza kontenera na śmieci. Denerwowały ją wszechobecne odpadki, zostawiane głównie przez zdemoralizowaną młodzież. Buntownicze nastolatki korzystały z anarchii i wojennej sytuacji politycznej, więc robiły to, co chciały. Bo kto im zabroni?
     Odpaliła papierosa. Przez własną głupotę uzależniła się od tej trucizny już parę lat temu. Miała szansę na bezproblemowe dzieciństwo, ale zmarnowała ją. Rodzice Code byli miłymi ludźmi o własnych zasadach i indywidualnym postrzeganiu świata. Swoje dzieci wychowywali tak, jak należy i wszystko byłoby idealnie, gdyby nie miejsce, w jakim przyszło im mieszkać. Państwo Natter nie zarabiali dużo, a tak się składało, że niektóre mieszkania w Tennebris są łatwe do utrzymania. Nie potrzeba było wiele czasu, żeby zajęli mieszkanie w starej kamienicy, gdzie dzieci miały blisko do szkoły. Mimo stanu pieniężnego w domu zawsze było jedzenie, rachunki nie zalegały z opłatą, a domownicy nie chodzili w łachmanach. Kłopoty zaczęły się dopiero wtedy, kiedy brat Code, znany jako Mufin, wpadł w sidła okolicznej grupy młodzieżowej, określającej się jako Bezimienni.
     Początkowo ograniczali się jedynie do picia i siedzenia na melinach, ale stopniowo stawali się coraz odważniejsi – napady, grożenie bronią, aż w końcu wkręcili się w świat narkotykowy, przy okazji mając do czynienia z mafią. Code nie chciała mieć z tym niczego wspólnego. Jej relacje z bratem popsuły się, zaczęli się od siebie odsuwać, aż w końcu byli dla siebie obcymi ludźmi. Państwo Natter załamali się i szukali winy w sobie. Rozpaczliwie pragnęli wciągnąć syna na dobrą drogę przez długi, długi czas. Kochali go i nie chcieli,  żeby skończył w taki sposób. Wkrótce Mufin oświadczył, że nie chce mieć nic wspólnego z rodziną i wyprowadził się. Znikł w chaosie Tennebris, zaszczuł się w zepsutych, brudnych miejscach razem ze swoim gangiem. Tyle było po nim słychać. Code miała wtedy trzynaście lat, a jej brat szesnaście.
    Szybko otrząsnęła się z tym faktem, jednak to właśnie ją zmienił doszczętnie. Przeżywała to wewnątrz siebie, powolutku zamykając w klatce własnych uczuć, stając się zimną i nieprzystępną. Dojrzała szybciej, niżby chciała. Przerastało ją to i nawet przerażało. Szybko nauczyła się, jak maskować uczucia i grać tak, jak trzeba. Przywdziewanie masek okazało się całkiem wygodnym rozwiązaniem – mogła w ten sposób pomagać rodzicom, utrzymywała kontakty z rówieśnikami i sprawiała wrażenie wesołej nastolatki. Może to tandetny i częsty przypadek, ale w takiej sytuacji był naprawdę przydatny. Zresztą, jak inaczej by się zachować po utracie tak ważnej osoby? Ukończyła szkołę z dość dobrymi ocenami, dostała się do niezłego liceum i skupiła na nauce. Wspomnienia o bracie bladły, rozmazując się w pamięci. Ale nie znikły.

     Code nigdy nie zdradzała o sobie wiele. Jedyne informacje jakie wyciekły o jej przeszłości mówią, że jest siostrą Mufina. I tyle. Nikt nie wie więcej.

    I nie ma prawa się dowiedzieć.


▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬۩۞۩▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬



  
DOŚWIADZENIE:                    ŚREDNIE
SKUTECZNOŚĆ:                    
W NORMIE  
PROBLEMY Z TOWAREM:             
BRAK
SKARGI:                         
BRAK 
ROZPROWADZANIE TOWARU:
          W NORMIE
KONFLIKTY Z POLICJĄ:
           BRAK
UZALEŻNIENIA:
                  PAPIEROSY 



▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬۩۞۩▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬


„Noszę w kieszeni śmierć, pieszczę ją między palcami, wygładzam, naciskam czułe punkty.”

    Code milczy również na temat początku przygody z rozprowadzaniem narkotyków. Właściwie… Code milczy bardzo, bardzo często, jeśli chodzi o informacje dotyczące swojego życia. Nie widzi powodów do paplania o sobie na prawo i lewo. Odkąd jej przyjaciele wyjechali z Tennebris w pogoni za normalnym, uporządkowanym życiem, co ważniejsze – życiem bez strachu,  straciła osoby,  z którymi mogłaby porozmawiać. Z nikim innym nigdy nie chciała. Z większością potraciła kontakt. Została jej jedna osoba, z którą ma jedynie kontakt telefoniczny i internetowy. Code pomogła rodzicom finansowo, żeby i oni znaleźli szczęście i uwolnili się w końcu od wojny. Wkrótce wyjechali do innego miasta, rozstając się z drugim dzieckiem. Utrzymuje z nimi kontakt telefoniczny. Dalej mieszka w tej samej kamienicy, gdzie uczyła się stawiać pierwsze kroki, a towarzystwa dotrzymuje jej doberman Nero i owczarek  niemiecki Samantha.
    Dziewczyna doskonale wie, że wykonywana przez nią robota jest niebezpieczna. Nigdy nie wiadomo, kiedy jakiś gangster przyczepi się do jakości narkotyku, lub kiedy błędnie uzna, że został oszukany. Zresztą, różne pomysły chodzą ludziom po głowach. Dla ochrony Code nosi przy sobie nóż i jakiś scyzoryk, nierzadko towarzyszą jej wytresowane, posłuszne psy. To niewiele, więc z czasem planuje zakupić spluwę, ale na razie się na to nie zanosi. Jest zbyt neutralnym dilerem i nie siedzi w branży na tyle długo, by mogła sobie przysporzyć wrogów.

     Nikt za nią nie lata grożąc śmiercią.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬۩۞۩▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬




WZROST:                         174  CENTYMETRY
WAGA:                          
60   KILOGRAMÓW
RASA:                          
BIAŁA
KOLOR  WŁOSÓW:                 
CZARNOGRANATOWY
KOLOR  OCZU:                   
BŁĘKIT ; BRĄZ
GRUPA KRWI:                    
ARH +
PESEL
:                         
-  [BRAK  DANYCH]
CHOROBY  OBECNE:
              ANEMIA
                            DEKSTROKARDIA 
                           
HETEROCHROMIA IRIDUM
                              

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬۩۞۩▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬


„Dragi nie są drogą do światłości. Nie zaprowadzą do życia jak z bajki, one prowadzą do cierpienia.”

     Code nie wypowie się na temat sznyt. Ukrywa je pod bandankami, które są już nieodłączną częścią jej ubioru. Dziewczyna wciska się w czarne, często zbyt duże ubrania, jeśli chodzi o koszulki, jednak nie jest to obowiązkiem. W sumie nosi to, na co ma ochotę i nie trzyma się żadnej subkultury. Jednego dnia może pokazać się ubrana jak na pogrzeb, drugiego - kolorowo, zupełnie odmiennie niż wczoraj. Nie lubi pokazywać swojego ciała, więc naprawdę rzadko - ale jednak - zdarza jej się nosić dekolty. Ma małe piersi i szerokie biodra, które notorycznie jej przeszkadzają, ale zachowuje to dla siebie. Nigdy nie lubiła dzielić się swoimi problemami - wyznaje zasadę, że sama sobie ze wszystkim poradzi. Blada, o wrażliwej i podatnej na skaleczenia skórze. Stara się wtopić w tłum, nie zwracać na siebie uwagi, byleby nikt na nią nie patrzył. Ale coś jej nie wychodzi.
     Jak poznać Code? Jeśli mija Cię ciemnowłosa dziewczyna z papierosem, a jej oczy umalowane są mocno na czarno i rzucają morderczymi spojrzeniami na wszystkie strony, to najprawdopodobniej ona. Pewności dodadzą Ci kolczyki - ma ich dużo, ale zapadają w pamięć te na twarzy: canine bites, bridge i septum. O reszcie można się dowiedzieć przypadkiem. Młoda kobieta nie stroni także od tatuaży.
     Wychodzi z domu tylko po to, żeby rozprowadzać światu śmierć. Kręci się przeważnie w tych samych miejscach –  prawie w ogóle nie chodzi sama do kogoś z towarem. W wolnym czasie nierzadko przesiaduje w Exodusie, gdzie i tam zdarzyło jej się sprzedawać narkotyki. Code stara się pozostać anonimową. Działa głównie pod osłoną nocy, często zakrywa twarz kapturem, a nie raz myślała nad kupnem unikalnej maski. W tym mieście lepiej będzie, kiedy pozostanie się neutralnym. Dziewczyna generalnie unika sporów, schodzi z drogi i nie pcha się w bójki. Do ludzi podchodzi z dystansem, broniąc się chłodną obojętnością i nieprzystępnością. W gruncie rzeczy Code jest całkiem miła, jeśli rozmówca nie wykazuje agresywnych zachowań.  Odpowiada chamstwem na chamstwo, kulturą na kulturę.  Przymyka oko na przemoc w Tennebris, nie wtrąca się w nie swoje sprawy.
      
     Żyje po swojemu.

      Razem z psami.






___
ODAUTORSKO:
W sumie nie wyszło, jak chciałam, więc swojego czasu naniosę poprawki. Postać niedopracowana, także tego - powiązania jak najbardziej.  
Imię zapożyczone z książki Edwarda Lee - "Ludzie z bagien". 
Zdjęcia z tumblra, deviantarta i facebooka.
Gdzieniegdzie w tekście są zalinkowane.
Kontakt podam, kiedy ktoś zapyta. 
Nie gryzę.



aha, jeszcze jedno.
w wątkach będę używać śladowej ilości przekleństw,
 także gdyby komuś przeszkadzało - mówić,
a w tym konkretnym wątku się ogarnę. 

środa, 3 lipca 2013

Imię i nazwisko:                 Nicolae [Nicolau] Cotroceni
Data urodzenia:                    Nieznana [wiek szacowany na powyżej trzydziestu lat]
Miejsce urodzenia:            Tennebris
Rasa:                                               Człowiek z uzdolnieniami magicznymi
Kolor włosów:                          Czarne
Kolor oczu:                               Szare
Praca:                                           Czarownik - na zlecenie wykonuje amulety i eliksiry
Dodatkowe uwagi:                  Specyficzny rodzaj wampiryzmu [niepotwierdzone]
                                                             Zarzucone (?) praktyki czarnomagiczne


Powiązania